Święta zabłysły jak gwiazdka na niebie i jak ona szybko zgasły, już po Świętach,
A były piękne , bo spędzone razem z bliskimi ,spokojnie i zdrowo. Niestety teraz dopadł nas wszystkich jakis wirus ale dzielnie z nim walczymy
Na naszej choince zawisły pierniczki, łancuch robiony przez Nusie - różowy :) , pawie oczka zrobione przez naszą królewnę rok temu, śnieżynki szydełkowe, w których sie zakochałam bez końca ( i będę je robić dalej przez cały rok aby w następnym nas zasypało)
Zrobiłyśmy również kule magiczne , w których zamknięty jest zimowy czas...
A najwspanialsze wspomnienie jest z poranka wigilijnego , kiedy to zaspane Nuksy odkryły prezenty pod choinką, i radość i ciekawość jak ten Mikołaj się dostał do domu, ale odnalazły worek w kominie i wszystko było jasne :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz