Święta zabłysły jak gwiazdka na niebie i jak ona szybko zgasły, już po Świętach,
A były piękne , bo spędzone razem z bliskimi ,spokojnie i zdrowo. Niestety teraz dopadł nas wszystkich jakis wirus ale dzielnie z nim walczymy
Na naszej choince zawisły pierniczki, łancuch robiony przez Nusie - różowy :) , pawie oczka zrobione przez naszą królewnę rok temu, śnieżynki szydełkowe, w których sie zakochałam bez końca ( i będę je robić dalej przez cały rok aby w następnym nas zasypało)
Zrobiłyśmy również kule magiczne , w których zamknięty jest zimowy czas...
A najwspanialsze wspomnienie jest z poranka wigilijnego , kiedy to zaspane Nuksy odkryły prezenty pod choinką, i radość i ciekawość jak ten Mikołaj się dostał do domu, ale odnalazły worek w kominie i wszystko było jasne :)
wtorek, 28 grudnia 2010
środa, 22 grudnia 2010
Wystawa prac świątecznych
Nusia od września chodzi na zajęcia plastyczne , bardzo lubi spędzac tam czas, maluje,rysuje , poznaje różne techniki, myślę że dobrze się bawi. Teraz jest wystawa prac zwiazanych ze Świętami Bożego Narodzenia wszystkich uczestników, dzieci młodszych i starszych, Są dwie prace choinka i bałwanek , była jeszcze bombka ale pojechała na konkurs i niestety nie wróci chociaż nie wygrała i tak jesteśmy dumni z naszej artystki :)
Zazdroszcze jej trochę i myślę że ja też niedługo zapiszę się na takie zajęcia ale dla dorosłych , tylko mały chłopczyk musi podrosnąc abym mogła wyjśc wieczorem ...
Zapomniałam wspomniec o spotkaniu świątecznym w zespole tanecznym, był opłatek i upominki od Mikołaja dla najmłodszych :) Nusia powiedziała mi potem , że ten Mikołaj to przebrana dziewczynka, rozmawiałyśmy o tym i wytłumaczyłam że Mikołaj te upominki przyniósł wcześniej i nie miał czasu byc osobiście ponieważ ma dużo pracy więc ma swoich pomocników i tu właśnie niektórzy się przebierają i do niego upodabniają.
Zazdroszcze jej trochę i myślę że ja też niedługo zapiszę się na takie zajęcia ale dla dorosłych , tylko mały chłopczyk musi podrosnąc abym mogła wyjśc wieczorem ...
Zapomniałam wspomniec o spotkaniu świątecznym w zespole tanecznym, był opłatek i upominki od Mikołaja dla najmłodszych :) Nusia powiedziała mi potem , że ten Mikołaj to przebrana dziewczynka, rozmawiałyśmy o tym i wytłumaczyłam że Mikołaj te upominki przyniósł wcześniej i nie miał czasu byc osobiście ponieważ ma dużo pracy więc ma swoich pomocników i tu właśnie niektórzy się przebierają i do niego upodabniają.
sobota, 18 grudnia 2010
Zima
Zima jest piękna, teraz właśnie jest taka jak lubię, śnieg sypie , mróz szczypie...
Wczoraj zawoziłam Nusie na zajęcia, samochód nie zdążył się rozgrzać i na szybach mróz zostawił nam swe ślady, Nusia była zachwycona tymi jak to określiła "malutkimi gwiadkami" potem wyszło słonko więc skorzystałam z okazji i zrobiłam mały spacer po okolicy obsypanej białym puchem.
Wczoraj zawoziłam Nusie na zajęcia, samochód nie zdążył się rozgrzać i na szybach mróz zostawił nam swe ślady, Nusia była zachwycona tymi jak to określiła "malutkimi gwiadkami" potem wyszło słonko więc skorzystałam z okazji i zrobiłam mały spacer po okolicy obsypanej białym puchem.
wtorek, 14 grudnia 2010
BAŻANT
Zastanawiałam się nad tytułem ale ten był prosty i najlepszy na ten post...
Pewnej nocy nasz pies zaczął głośno szczekac ,nie do wytrzymania i nic nie mogło go uspokic, myśleliśmy że ma jakieś zwidy ... aż tu wczoraj, uśpiłam naszego małego a pod oknem znowu szczekanie, wyglądam i co zobaczyłam ...? Ano Jaśnie Pana Bażanta ,przebierającego swymi nogami po śniegu w celu ucieczki przed owym psem, a że pies należy do rodziny myśliwych i nie tylko z racji swej rasy ale i Pana myśliwego więc bażancik był , można powiedziec we właściwym miejscu :)
Najszybciej jak mogłam złapałam aparat, kurtke i buty i biegiem za nimi . Udało mi się mam bażanta ... na zdjęciu :)
Pewnej nocy nasz pies zaczął głośno szczekac ,nie do wytrzymania i nic nie mogło go uspokic, myśleliśmy że ma jakieś zwidy ... aż tu wczoraj, uśpiłam naszego małego a pod oknem znowu szczekanie, wyglądam i co zobaczyłam ...? Ano Jaśnie Pana Bażanta ,przebierającego swymi nogami po śniegu w celu ucieczki przed owym psem, a że pies należy do rodziny myśliwych i nie tylko z racji swej rasy ale i Pana myśliwego więc bażancik był , można powiedziec we właściwym miejscu :)
Najszybciej jak mogłam złapałam aparat, kurtke i buty i biegiem za nimi . Udało mi się mam bażanta ... na zdjęciu :)
niedziela, 12 grudnia 2010
Niedzielne podsumowanie
Nie miałam czasu zrobic zapisków, Orzełek choruje , porządki świąteczne itd. itp.
To był wazny tydzień, Nusia straciła pierwszego mleczaka w wieku 5 i pół roku w środę 8.12, chodzi teraz i się szeroko uśmiecha pokazując wszystkim jaka to jest już duża. Oczywiście nocą przyszła wróżka zębuszka i wyszorowanego wcześniej zęba zabrała ale zapłaciła za swoją zdobycz :)
Orzełek dużo zaczął mówić: kepap-ketchup, a dół - określenie do zejścia na dół lub wejścia na górę :)
pojawia sie też ogon ( bo Nuka ma syreni ogon ze złotej sukni i to jest hit tego tygodnia), są buy czyli bułki i wiele innych, będę zapisywac by nie umknęły mej pamięci
Przypominam sobie jak Nusia mówiła koncia-konewka, opy-piłki ,ale i ostatnio nas zaskoczyła swym słownictwem, bawiąc się z Dziadkiem pokrzykiwała: szmeraj dziadek szmeraj ,wszyscy zdziwieni nie wiemy co ma na mysli , pytam wiec o co jej chodzi , odpowiedziała: no żeby dziadek po cichu mówił...
Pojawiło sie też słowo-zawichło - w momencie nakładania czapki :ucho zawichło a nie zawinęło się
Teraz już śpią moje bączki, słodkie dzieciaczki moje największe skarby, ja też idę zmrużyć oczy-dobranoc
To był wazny tydzień, Nusia straciła pierwszego mleczaka w wieku 5 i pół roku w środę 8.12, chodzi teraz i się szeroko uśmiecha pokazując wszystkim jaka to jest już duża. Oczywiście nocą przyszła wróżka zębuszka i wyszorowanego wcześniej zęba zabrała ale zapłaciła za swoją zdobycz :)
Orzełek dużo zaczął mówić: kepap-ketchup, a dół - określenie do zejścia na dół lub wejścia na górę :)
pojawia sie też ogon ( bo Nuka ma syreni ogon ze złotej sukni i to jest hit tego tygodnia), są buy czyli bułki i wiele innych, będę zapisywac by nie umknęły mej pamięci
Przypominam sobie jak Nusia mówiła koncia-konewka, opy-piłki ,ale i ostatnio nas zaskoczyła swym słownictwem, bawiąc się z Dziadkiem pokrzykiwała: szmeraj dziadek szmeraj ,wszyscy zdziwieni nie wiemy co ma na mysli , pytam wiec o co jej chodzi , odpowiedziała: no żeby dziadek po cichu mówił...
Pojawiło sie też słowo-zawichło - w momencie nakładania czapki :ucho zawichło a nie zawinęło się
Teraz już śpią moje bączki, słodkie dzieciaczki moje największe skarby, ja też idę zmrużyć oczy-dobranoc
poniedziałek, 6 grudnia 2010
Syrenkolandia
Jeszcze nie pisałam o tym jak Nusia lubi syrenki, sama chciałaby bardzo byc jedną z nich,
Ostatnio powiedziała mi żebym uszyła jej ogon ale taki prawdziwy z płetwami i żeby nogi nie mogły wystawac, to jak wieczorem tata położy ją spac to ja mam ten ogon jej założyc a rano tata przyjdzie odkryje kołdrę i się mocno zadziwi że Nuka jest syrenką... oczywiście wszystko będzie w tajemnicy przed tatą...:)
A tu rysunek dla mamy- Swięta u syrenek a poniżej syrenka i jej delfin popełnione z filcu przez mame dla Nusi
Ostatnio powiedziała mi żebym uszyła jej ogon ale taki prawdziwy z płetwami i żeby nogi nie mogły wystawac, to jak wieczorem tata położy ją spac to ja mam ten ogon jej założyc a rano tata przyjdzie odkryje kołdrę i się mocno zadziwi że Nuka jest syrenką... oczywiście wszystko będzie w tajemnicy przed tatą...:)
A tu rysunek dla mamy- Swięta u syrenek a poniżej syrenka i jej delfin popełnione z filcu przez mame dla Nusi
MIKOŁAJKI
Dzis przybył do nas Mikołaj z drobnymi upominkami :) dzieci jeszcze zaspane pędziły sprawdzic czy jest coś w skarpecie ... dobrze że wczoraj zdążyłam uszyc
Był też list od Swiętego ... magia działa, cudowna chwila widziec radosc i wypieki na polikach Nusi , bo Orzełek to nic jeszcze nie rozumie ale patrzy z zaciekawieniem na starszą siostrę
Był też list od Swiętego ... magia działa, cudowna chwila widziec radosc i wypieki na polikach Nusi , bo Orzełek to nic jeszcze nie rozumie ale patrzy z zaciekawieniem na starszą siostrę
sobota, 4 grudnia 2010
PIERNICZYMY...
Zaczeliśmy pierniczyc, Nusia zadowolona, zaangażowała się bardzo mocno w pracę przy tegorocznych pierniczkach, wyszły pięknie i smakują pysznie , nasz Orzełek posmakował pierwszy raz i już nie możemy go oderwac od pudełeczka
Jest też częśc odłożona do powieszenia na choince , schowana głęboko w szafce bo pierniczki znikają w szybkim tempie...
Jest też częśc odłożona do powieszenia na choince , schowana głęboko w szafce bo pierniczki znikają w szybkim tempie...
czwartek, 2 grudnia 2010
Wspominam
mam małą chwilkę i wspominam zeszłoroczne przedstawienie Nusi w przedszkolu była aniołkiem i zajączkiem, taka szczęśliwa że mogła byc
niestety żal, że w zerówce szkolnej nie ma przedstawien ona tak świetnie się czuje grając, więc dziś wracam pamięcią do zeszłego roku
niedziela, 28 lutego 2010
piątek, 22 stycznia 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)